Zamieszkaj w domu, poczuj się prawdziwie na swoim.

Mieszkanie, czy dom - diagnoza wstępna.

Standardowe mieszkania w dużych miastach, zakupione na rynku pierwotnym, szczególnie te w programie „Mieszkanie dla Młodych”, czy poprzednio w „Rodzina na Swoim”, nie przekraczają 40-50 m² i kosztują średnio od 300 do 500 tys. zł. Budowa domu jednorodzinnego wg projektu Galerii Domów może kosztować już 144 tys zł! Jak to możliwe? Przyjrzyjmy się szczegółom.

Rodzina na swoim – paradoksy.


Obowiązujące do niedawna hasło „rodzina na swoim” w odniesieniu do mieszkań to swoisty paradoks. Zastanówmy się realnie, jak można żyć swobodnie, z rodziną (zakładając min. 1 dziecko) na 40-50 m²? Rodzina może być prawdziwie „na swoim” w mieszkaniu ok. 70 m², lub w domu. Do swobodnego życia potrzebujemy co najmniej 2 sypialni, pokoju dziennego, kuchni i łazienki – jak zmieścić to na 50m²? Wspomniane programy praktycznie nie dają możliwości zakupu lokalu, w którym komfortowo może mieszkać pełna rodzina.
W przypadku domu, w rzeczywistości, wystarczy o wiele mniej, bo już ok 60 m² żeby poczuć komfort. Dlaczego? Jest kilka odpowiedzi.
W domu tak naprawdę mamy do dyspozycji o wiele więcej, niż liczona według normy powierzchnia użytkowa:

  • poddasze, które przy odpowiednim kącie nachylenia dachu można z łatwością zaadaptować na cele mieszkalne.
  • taras, będący przestrzenią łączącą wnętrze ze sferą natury i przestrzenią ogrodu.
  • garaż lub wiatę, dzięki którym mamy miejsce nie tylko na samochód, ale również na wózek dla dziecka, narty, sanki, czy kosiarkę do trawy.
  • ogród, a więc jeden z powodów, dla których wybieramy dom (swoboda, wolność, relaks, kontakt z naturą i inne walory nie do przecenienia)

Jednakże, w przeciętnym myśleniu ludzi budowa domu wiąże się z dużymi kosztami i zaangażowaniem czasu, co spycha ich mimowolnie w stronę wyboru małego mieszkania. Myślimy tak: „Na mieszkanie to nas może jeszcze stać, ale na dom, to już na pewno nie”. Racja, dom to przedsięwzięcie logistycznie bardziej wymagające, ale już ekonomicznie – co staramy się pokazać – nie tak mocno obciążające, jak mogłoby się wydawać. 
Czy rodziny, chcące prawdziwie mieszkać „na swoim” są skazane siłą (a w zasadzie bezsilnością) rzeczy na jeden wybór? Jak odwrócić ten niekorzystny dla rodziny trend? 
Krok pierwszy, to właściwa decyzja i spokojna kalkulacja. Dom to wygoda, spokój i bezpieczeństwo dla najbliższych – jak to osiągnąć nie rzucając się jednocześnie „z motyką na słońce”? 
Przedstawiamy nasze propozycje.

Trudne dylematy. 

Na początek kilka ustaleń: 

  1. Wiemy dobrze, że swoboda i przestrzeń są do spokojnego życia niezwykle potrzebne.
  2. Przeciętnej rodziny nie stać na mieszkanie zapewniające oczekiwany komfort życia (70 m² to min. 400 tys. zł, a poza tym ile jest takich mieszkań w nowym budownictwie – znikoma ilość!)
  3. Nie każdy wie, że budowa własnego domu może kosztować mniej niż nawet najmniejsze mieszkanie (MdM) w nowo powstałych inwestycjach.
  4. Współczesna technologia i komunikacja nie izoluje już w ogóle terenów podmiejskich, a wręcz przeciwnie – niekiedy dojazd z przedmieścia do centrum zajmuje mniej czasu niż „przebicie się” z jednego krańca na drugi, w obrębie tego samego miasta!

 

Nasza propozycja:

Przedstawiamy trzy przykłady, które pozwolą szerzej zobaczyć kwestię ekonomii budowy domu. Powinny one stać się impulsem do działania w dobrym kierunku – w kierunku bycia prawdziwie „na swoim”! Jak mówi mądre przysłowie: mierz siły na zamiary. Odwróćmy je zgodnie z naszymi założeniami: Zamierzasz wybudować nasz dom – na pewno starczy Ci siły!

Dom przy Przyjemnej - 144 tys (kosztorys): 65 m² powierzchni użytkowej, 3 niezależne pokoje + słoneczny salon otwarty na ogród, minimalne koszty budowy – ergonomia i ekonomia.

Dom przy Cyprysowej 34 long – 189 tys (kosztorys): ponad 100 m² doskonale rozplanowanej przestrzeni, możliwość realizacji dwuetapowej (dodatkowy pokój i łazienka na parterze).

Dom przy Alabastrowej 24 – 296 tys (kosztorys): nowoczesne 150 m² już na niespełna 4 arowej działce, ogromny salon, duże przeszklenia, 2 tarasy – doskonała komunikacja z ogrodem.

  

Poprzedni artykuł: Następny artykuł:
Parterowy, czy z poddaszem? Jaki jest Twój ideał? Nasz ogród – miejsce magiczne.